piątek, 13 marca 2015

2. Czasami duch przeszłości nie pozwalają nam iść do przodu.



                                            Anastazja
Nie potrafię tak dłużej. Chcę być szczęśliwa z Jochenem, ale wiem, wiem że jeśli nie rozwiąże problemów z przeszłości nigdy nie będę z nim szczęśliwa. Cholerna siatkówka, akurat musiałam znaleźć sobie ukochanego, który w nią gra zawodowo. Wszystkie myśli nie pozwoliły mi spać, przez co obudziłam się, kiedy zegar wskazywał godzinę 6:45. Jochen smacznie sobie spał. Ucałowałam go lekko w policzek i wstałam z łóżka. Poczłapałam do łazienki, gdzie wykonałam poranne czynności.
Na twarz nałożyłam tylko krem nawilżający, włosy związałam w kucyka. Wróciłam do sypialni z kąt wybrałam ubrania na dzisiejszy dzień. I z powrotem do łazienki. Przebrałam się i poszłam do kuchni. Niestety w chlebaku nie było żadnego pieczywa, a w lodówce nie było ani jednego plasterka sera ani masła. A przecież robiłam zakupy 4 dni temu. Ach to mieszkanie z siatkarzem, z wielkim prawie 100 kilogramowym siatkarzem. Ubrałam się i wyszłam z mieszkania do sklepu, który nie był daleko. Zaledwie parę metrów od apartamentowców, na rogu ulicy. Zakupiłam dużo rzeczy do jedzenia i wróciłam do domu. Jochen dalej spał a ja zaczęłam robić śniadanie. Zrobiłam twarożek ze szczypiorkiem i rzodkiewką. Zaparzyłam kawę i już miałam iść budzić Jochena, ale wszedł do kuchni.
-Dzień dobry! Mój ranny ptaszku! Nie możesz spać?- powiedział na powitanie i ucałował mnie w policzek.
-Wstałam i już nie mogłam spać -wzruszyłam ramionami popijając kawę
-Są z tego i plusy-powiedział z pełną buzią-pyszne śniadanko kochanie.
Opowiedziałam mu uśmiechem.
-Masz dzisiaj wykłady?-zapytał po przełknięciu ostatniego kęsa i wziął kolejną kanapkę
-Tak na 8:00 do 12-westchnęłam-Ostatni rok i ta cholerna praca magisterska. Mam już pomysł ale nie mam pojęcia jak zacząć
-Dasz radę-powiedział- Kto jak nie ty?
-No nie wiem-wywróciłam oczami-Siri jest bardzo chętny, tylko niestety w tym aby mnie zniechęcić. Jak tylko wezmę laptop to on już jest na moich kolanach.
-Może tak chce zwrócić na ciebie uwagę?-powiedział Jochen
-Taa bo ja go tak ignoruje-wywróciłam oczami- Przecież wiesz że jest on drugim najważniejszym facetem w moim życiu
-Taak?-roześmiał się -A kto jest pierwszym?
-No nie wiem. Taki denerwujący szwab-powiedziałam
-Ja ci dam denerwujący szwab!-powiedział Jochen i rzucił we mnie zawiniętą serwetką. Roześmiałam się.
-Masz dzisiaj trening?-zapytałam ukochanego
-Mam na 12 do 14 na siłowni a potem od 17 do 19:30 na hali- powiedział
-Będę się zbierała-powiedziałam- Przed 8 są straszne korki.
Spakowałam wszystkie rzeczy i ubrałam płaszcz, kozaki.
-Pa kochanie-powiedział i dał mi buziaka. Ostatni pocałunek...


                                                                          ****
Wykłady, ostatnie wykłady i wolne. Wolne na napisanie pracy magisterskiej. Cudownie po prostu cudownie.Wsiadłam do autobusu i pojechałam do mieszkania. Jochen był na siłowni więc zostałam tylko z Sirim. Najlepszym kotem jakiego kol wiek poznałam. Jochen opowiadał mi jak go znalazł. Znalazł go na śmietniku.Był mały i bezbronny. Siri można tak powiedzieć że nasz połączył. Najpierw Jochen prawie mnie przejechał. A potem ja znalazłam jego kotka. Od początku wiedział że jesteśmy sobie przeznaczeni. Zaczął się do mnie łasić. Pogłaskałam go i poszłam do kuchni gdzie nalałam sobie soku. Kot oburzony tym że go tak zignorowałam poszedł do salonu i położył się na kanapie. Ja wzruszyłam ramionami i poszłam do sypialni. Ze spodu szafy wyciągnęłam podróżną torbę i zaczęłam do niej pakować najważniejsze rzeczy. Planowałam ten wyjazd ale bałam się. Boję się przeszłości. Przeszłości z którą tak trudno mi się pogodzić. Choć tyle już minęło to jest trudno. Wiem, Wiem że powinnam iść do przodu. Ale to jest trudne. Kiedy się tak pakowałam do ręki wpadła mi niebieska koperta. Pachniała nią. Powoli ją otworzyłam. Był w niej list i zdjęcie.
 Rozłożyłam list

Droga Anastazjo!
Kiedy kolwiek świat jest okrutny dla mnie pomagasz mi w wybaczaniu! Sprawiasz że ten ciemny świat staje się taki piękny. Dziękuje ci za to!
Nigdy nie będę potrafiła ci się odwdzięczyć za wszystko co dla mnie zrobiłaś. Każdego dnia dziękuje Bogu że na mojej drodze postawił ciebie. Najlepszą rozgrywającą, oszukamy jeszcze razem jakieś przeciwniczki ?.Pamiętasz?....

Nie potrafiłam czytać dalej. Łzy zasłaniały całą widoczność, zaczęły kapać na kartkę. Starłam łzy chusteczką i wzięłam do ręki zdjęcie. Najpiękniejsze zdjęcie na świecie. Przedstawiło dwie wyszczerzone dziewczyny. Jedna blondynka, druga brunetka. Jedna wyższa druga niższa. Obie ze złotymi medalami na szyji. Obie w zielono-białych koszulkach i granatowych bluzach z napisem BKS Bielsko- Biała. Obie ze złotymi medalami na szyi. Tylko jedna na koszulce ma 10 a druga 15. Znowu się popłakałam. Tęsknię za tym, za tymi chwilami. Za chwilami beztroskiego dzieciństwa. List schowałam z powrotem do kopert a zdjęcie do portfela i poszłam do łazienki aby się ogarnąć.
Przy okazji spakowałam kosmetyczkę którą schowałam do torby. Byłam już spakowana. Teraz na koniec wyciągnęłam kartkę z drukarki na której zapisałam parę słów do Jochena:

Drogi Jochenie! 
Musiałam wyjechać na parę dni.
Wrócę!
Kocham cię bardziej!
Twoja Anastazja!
PS Wrócę odmieniona.

Zaczepiłam kartkę na lodówce i równo o 13:30 wyszłam z domu. Zbiegłam po schodach i wyszłam z osiedla. Poszłam na autobus, który zawiózł mnie na dworzec. O godzinie 14:05 miałam autobus do bielska. Czyli jeszcze dzisiaj będę w swojej rodzinnej miejscowości. Czas rozwiązać przeszłość




Jedynie co mogę powiedzieć to PRZEPRASZAM  :( ale ludzie Asseco Resovia i SKRA gra w Final Four!!!!!!!!!!!
Proszę o komentarzę:*
Dziękuję że jesteście szczypiorek :*
Umówmy się że rozdziały będą co piątek :)




1 komentarz:

  1. Zaintrygowała mnie ta historia, a zwłaszcza przeszłość Any. I lubię Jochena, bo jest wybitnym atakującym i przy tym wydaje się wyjątkowo normalny :). Zostanę na dłużej a przy okazji zapraszam do mnie na: http://wybor-serca.blogspot.com/
    Pozdrawiam, Lady Spark i czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń